Podzieliliśmy się już z Wami swoimi wspomnieniami z imponujących miast zachodniego wybrzeża. Pozachwycaliśmy się wspólnie cudami natury, które mieliśmy okazję podziwiać w Kalifornii, Utah oraz Arizonie. Był również czas na relaks w Port Hueneme… Teraz przyszła pora na kolejny punkt, nieodzownie połączony ze Stanami Zjednoczonymi… Zapraszamy na wpis o rozrywce! Dziś o tym, co do zaproponowania ma Wam zachodnia część USA. ❤ Jesteście gotowi? Zaczynamy!
San Diego Zoo Safari Park
Na początek…na spokojnie -zabieramy was do Zoo. 🙂 Nie jest to jednak zwykłe zoo, gdzie zwierzęta są pozamykane w klatkach, a my możemy obserwować je z daleka, zza brudnej szyby! To swoistego rodzaju Safari! Tu zwierzęta mogą czuć się swobodnie, a odwiedzający je goście, mają możliwość obcowania z niektórymi gatunkami z bardzo bliska. 🙂 Jadąc z północy USA, około 30 mil przed San Diego, pośród wypalonego słońcem pustkowia, wyrasta nagle zielona oaza. Ponad 730 hektarów zadbanego ogrodu, zamieszkałe jest przez prawie 3000 osobników, reprezentujących ponad 300 gatunków.
Zoo jest bardzo dobrze utrzymane! Można spacerować po nim cały dzień… Oprócz pięknego ogrodu kluczową atrakcją dla zwiedzających, jest obcowanie ze zwierzętami. Niektóre (szczególnie te drapieżne) posiadają własne wybiegi. Zdecydowana większość zaś zamieszkuje tak zwaną sawannę, czyli część zoo, która pozbawiona jest krat i płotów! Zwiedzający poruszają się po niej specjalną kolejką. Ten wielki teren zamieszkują między innymi słonie, żyrafy, antylopy, lamy, konie, strusie czy zebry. Do niedawna mieszkała tam również Nola, czyli jeden z ostatnich na Ziemi białych nosorożców. My jeszcze ją widzieliśmy, lecz jakiś czas temu poinformowano, że ze starości już zmarła. 😦 Misją ZOO Safari w San Diego jest oczywiście ochrona zagrożonych gatunków! Pracownicy ogrodu opowiadają o zwierzętach z ogromną pasją. Zrobili na nas bardzo dobre wrażenie! Są oddani i bardzo zaangażowani w swoją pracę. Bez wątpienia mieliśmy przyjemność rozmawiać z pasjonatami, a nie przypadkowymi ludźmi z łapanki. ❤
Amerykanie nie byliby sobą, gdyby oprócz tradycyjnej roli zoo nie dodali aspektów ściśle rozrywkowych… Dzięki ich pomysłowości w parku możemy: polatać balonem, zjechać długą tyrolką nad głowami antylop, pokonać park linowy czy wziąć udział w pokazach związanych ze zwierzętami. Dla szukających mocniejszych wrażeń, zarządzający tym przybytkiem przewidzieli pokaz biegu jaguara oraz możliwość karmienia żyraf. Tym, dla których jeden dzień to za mało, do dyspozycji pozostają afrykańskie namioty, które można wynająć i spędzić noc, niczym na prawdziwym safari… 😀
My nie korzystaliśmy z żadnych dodatkowych atrakcji. Możliwość przebywania w tak pięknym miejscu i oglądania z bliska egzotycznych gatunków zwierząt, w zupełności nam wystarczyła. 🙂 Bilet wstępu do San Diego Zoo Safari kosztuje 50$ za osobę dorosłą i 40$ za dziecko w wieku 3-11 lat.Maluchy wchodzą za free.
Polecamy Wam tę atrakcję! Jest to miejsce zupełnie inne, od klasycznego ZOO. Otwarte przestrzenie, mnogośc atrakcji i cudowna natura spodobają się zarówno dorosłym, jak i młodszym odwiedzającym. Więcej szczegółów znajdziecie na stronie zoo
Universal Studios Hollywood
Kolejnym miejscem rozrywki, które udało nam się odwiedzić podczas honeymoon było… Universal Studios Hollywood! Jest to nadzwyczajne wesołe miasteczko, utrzymane w tematyce filmów pochodzących z wytwórni Universal. A nie są to byle jakie filmy… W parku znajdziemy atrakcje nawiązujące do Harrego Pottera, Jurassic Parku, King Konga, Minionków, Mumii czy Shreka! Nie jest to zwykły park kolejek górskich i tandetnych makiet. Twórcy parku dają nam prawdziwą możliwość przeniesienia się, do świata bohaterów filmowych produkcji!!! Wszystkie atrakcje w parku łączą świat wirtualny z rzeczywistym! Jadąc kolejką często zakładaliśmy okulary 3D, aby przenieść się bajkowy świat. 🙂 Każda atrakcja jest dopracowana w najmniejszych szczegółach. Poczynając od wyglądu i wystroju budynku, w którym się znajduje, przez stroje i zachowanie obsługi danej atrakcji (zdolni ludzie!), na kształcie wagonika bądź fotela kończąc. NIESAMOWITE! Atrakcje podnoszą adrenalinę. 🙂 ALE! Choć robią bardzo duże wrażenie, nie są ekstremalne. Udało nam się odwiedzić wszystkie z nich. 🙂 Każda, oprócz tego, że przenosi nas w świat z innego filmu, jest po prostu inaczej wykonana. Jedne są całkowicie wirtualne, inne to swoistego rodzaju rollercoastery, jeszcze inne to atrakcje wodne… Nie ma więc mowy o nudzie!
Tym co odróżnia Universal Studio, od tradycyjnego wesołego miasteczka jest fakt, że tuż za płotem działają prawdziwe studia, gdzie realizowane są produkcje filmowe i telewizyjne. Jedną z atrakcji parku jest więc, możliwość przejechania przez wytwórnię i podejrzenia pracy Universal od kuchni. 🙂 Wycieczka odbywa się specjalną kolejką, w której siedzi doskonale przygotowany przewodnik. Opowiada w bardzo ciekawy i zabawny sposób o mijanych miejscach i tajemnicach planów filmowych. 🙂 Dodatkowo w każdym wagoniku są ekrany, na których możemy oglądać fragmenty programów czy filmów nagrywanych w miejscach, w których aktualnie się znajdujemy! Podczas wycieczki nie brakuje dodatkowych atrakcji! W trakcie przejazdu kilkukrotnie stajemy się częścią filmu. 🙂 Nasz wagonik wjeżdża w specjalne tunele, gdzie dzięki hologramom, projekcjom 3D oraz efektom specjalnym przenosimy się w miejsce akcji, któregoś z filmów wytwórni Universal. Podczas naszej przejażdżki byli to „Szybcy i wściekli” (fantastyczne doznanie!) oraz „King Kong” (gęsia skórka gwarantowana).
Jadąc przez rozległe tereny studia mamy możliwość podziwiania scenografii z różnych filmów. Widzimy miejsce katastrofy lotniczej, zalewaną na naszych oczach meksykańską wioskę czy ulice Manhattanu. Wszystko to robi niesamowite wrażenie szczególnie, gdy zestawimy to z naszymi wspomnieniami na temat filmów lub obrazami wyświetlanymi na opisanych wcześniej monitorach, znajdujących się w kolejce.
Oprócz atrakcji i zwiedzania, mamy również możliwość podziwiania aktorów i ekip filmowych w akcji. Na terenie parku znajduje się kilka scen, na których w określonych godzinach odbywają się różne show. My mieliśmy okazję podziwiać show kaskaderskie oraz show zdradzające sekrety efektów specjalnych. 🙂 Naprawdę warto poświęcić te kilkanaście minut z całego dnia w parku, żeby zobaczyć jak wygląda produkcja filmowa od kuchni…

Universal Studios naszym zdaniem jest miejscem, którego nie możecie odpuścić będąc w Los Angeles! Tanio nie jest (~100$ za osobę dorosłą), ale my nie żałowaliśmy ani chwili, że wydaliśmy te pieniądze! Wyszliśmy późnym popołudniem, roześmiani i wybawieni po uszy! I na koniec rada… Jeżeli macie więcej czasu, to warto zastanowić się czy nie zakupić biletu dwudniowego. Zdarzają się różne promocje, które dają taką możliwość za bardzo niewielką dopłatą, a czasami nawet bez niej. W sezonie, za sprawą niekończących się kolejek, praktycznie nie ma szansy, aby skorzystać ze wszystkich atrakcji w jeden dzień, szczególnie z dziećmi. My bez dzieci, po ścisłym sezonie musieliśmy się trochę nabiegać, żeby „zaliczyć” każdą z atrakcji! Więcej info, oczywiście na stronie Universal Studios Hollywood.

Six Flags Magic Mountain
Kolejnym miejscem rozrywki, które odwiedziliśmy było Six Flags Magic Mountain. Park położony jest około 35 mil na północ od Los Angeles To klasyczny lunapark, z kilkoma naprawdę wielkimi kolejkami górskimi… Z założenia był to dzień zaplanowany głównie dla Sebastiana, który uwielbia takie atrakcje… 🙂 Jak się potem okazało, Karina pomimo wielkiego strachu (który narastał, im bliżej parku się znajdowaliśmy), przełamała się i skorzystała praktycznie ze wszystkich atrakcji! 😀 Six Flags nie jest taki „ładny” i dopracowany w każdym szczególe, jak opisywany powyżej Universal. Ma jednak jedną wielką przewagę nad swoim niedalekim konkurentem – wielkie kolejki górskie i prawdziwie ekstremalne doznania!
Tutaj nie znajdziecie wirtualnej rzeczywistości… Czekają na Was prawdziwe przeciążenia, prędkość, pęd powietrza i wysokość! Wszystko to na bardzo wysokim poziomie technicznym, no i oczywiście bezpieczeństwa. Żadne z nas, do tej pory, nie było w parku rozrywki tego rodzaju. Kilka razy odwiedzaliśmy objazdowe wesołe miasteczka, tak więc nie mamy większego porównania. Możemy jednak powiedzieć, że takich wrażeń i przeżyć nie zapomnimy do końca życia! W parku znajduje się ogrom atrakcji. Główne z nich to oczywiście kolejki, których trasy i poziom „ekstremalności”, jest naprawdę różny. Poniżej filmik z kolejki TATSU, oczywiście nie naszego autorstwa… 🙂 0:39 robi się ciekawie 😛
Różne są również pozycje, w których się jeździ. 🙂 W jednych wagonikach siedzieliśmy, w innych staliśmy, a w jeszcze innych leżeliśmy podwieszeni twarzą do ziemi (TATSU). Adrenalina, śmiech i dobra zabawa gwarantowane! Pod warunkiem, że nie macie choroby lokomocyjnej i lubicie tego typu rozrywki. 😛 Lecz nawet jeśli się boicie, to NAMAWIAMY do skorzystania chociaż z jednej kolejki…na następne pójdziecie już bez gadania! 🙂 Naszym zdaniem nie jest to miejsce szczególnie „fajne” dla małych dzieci, choć atrakcje dla najmłodszych są oczywiście przewidziane. By w pełni skorzystać z tego parku, warto poczekać, aż dzieciaki podrosną! 🙂
Bilety najlepiej kupować w internecie! W porównaniu do Universal już tak drogo nie jest- my zapłaciliśmy około 50$. Jeden calutki dzień w Six Flags w zupełności wystarczy. Choć w sezonie pewnie nie uda Wam się skorzystać ze wszystkich atrakcji… Zainteresowanie było ogromne, nawet poza sezonem! Nie dziwimy się nic, a nic! Więcej szczegółów na temat parku znajdziecie tutaj.
Amerykanie kochają zabawę! Dowodem na to jest fakt istnienia kilkuset parków rozrywki, które rokrocznie odwiedzają miliony Amerykanów, jak również żądni wrażeń turyści! Poziom odwiedzonych przez nas miejsc, dał nam dowód na to, że Amerykanie mają NIESAMOWITE doświadczenie i pojęcie na temat tego, jak takie parki powinny działać. Bezpieczeństwo, czystość i przede wszystkim rozrywka na najwyższym poziomie! Naszym poślubnym marzeniem było odwiedzenie tego typu miejsc i udało się! Nawet Karina się przełamała i twierdzi, że przy następnej wizycie w USA ponownie odwiedzimy jakieś wesołe miasteczko. 🙂 Planując więc wizytę za wielką wodą, rozważcie przeznaczenie od 50 do 150$ dolarów na wycieczkę do takiego miejsca. Nie pożałujecie!
Love is the answer!
Więcej wpisów z naszej podróży poślubnej po USA:
3 komentarze Dodaj własny