Poniższy wpis dotyczy napoju zawierającego alkohol. W związku z tym przeznaczony jest dla osób, które ukończyły 18 lat. Jeżeli nie ukończyłeś 18 lat opuść tę stronę, jeżeli zaś ukończyłeś zapraszamy do lektury…
⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓
W naszych poprzednich wpisach kilka razy wspominaliśmy, że raczyliśmy się Mama Juana lub jak kto woli Mamajuana… Co to takiego? Niewątpliwie jest to alkohol domowej roboty. Jak się go robi? Jakie ma właściwości? Dziś Wam wszystko dokładnie opowiemy! 😀
Czym jest Mama Juana?
Ta pyszna w smaku dominikańska nalewka, jest „reklamowana” jako lekarstwo na wszystko!!! Według sprzedawców tego cudownego napoju, ale i mieszkańców Dominikany, dzięki niej wyleczymy: ból gardła, grypę, bóle głowy, ale także oczyścimy krew, zaradzimy na prostatę i problemy z erekcją! Cudowny napój czy marketingowy bełkot? Tego do końca nie wiemy…choć jedno możemy potwierdzić. Cały tydzień czuliśmy się beztrosko i „PRZEzdrowo”. 😀 Prawdą jest, że Mama Juana jest bardzo smaczna i dość szybko uderza do głowy. Wszędzie natomiast smakuje inaczej. Ilu mieszkańców Dominikany, tyle przepisów na ten napój. Tak to zwykle bywa z domowymi trunkami. 🙂
Oryginalna wersja Mama Juana nie zawierała alkoholu i była przygotowywana przez zamieszkujących Hispaniolę indian Taino. Od tamtego czasu każdy region, miasteczko i małe wioski wypracowały swoje receptury. Za każdym razem zatem będziecie próbować innego napoju, który jednak łączy podstawa receptury. Jest nią „drewniana” mieszanka, w skład której wchodzą liście, kora drzewna, patyki i przyprawy. 🙂
Mama Juana występuje w Dominikanie w dwóch postaciach.
- Jako napój w butelce, gotowy do picia.
- Jako drewniany „wkład” do samodzielnego zalania (w butelce albo w woreczku).

My zakupiliśmy woreczek cudownej mieszanki i pozyskaliśmy przepis, żeby spróbować w domu samodzielnie zrobić ten dominikański afrodyzjak…
Poniżej przedstawiamy przepis pozyskany od naszego przewodnika, podczas wycieczki w głąb Dominikany!
Przygotujcie:
- drzewa, zioła i korę z roślin rosnących w Dominikanie (sprzedawana jest praktycznie wszędzie w cenie od 3 do 6 $ za zestaw, wystarczający na przyrządzenie około 2 l trunku);
- rum karaibski (biały lub brązowy, ponoć bez znaczenia);
- tanie wytrawne czerwone wino (bez znaczenia jakiej jakości,bo i tak będzie do wylania);
- lepsze wytrawne czerwone wino (to już będziemy pić);
- miód;
- gąsiorek ~3l;
- cierpliowść! 😀
Jak zrobić Mama Juana ?
1. Do gąsiorka wkładamy patyki, drewno, korę i przyprawy zakupione w Dominikanie. Powinny one wypełnić około połowę jego objętości.
2. „Patyki” zalewamy tanim wytrawnym czerwonym winem i odstawiamy na około 48 godzin.
3. Po 48 godzinach wylewamy wino i przystępujemy do właściwego przygotowywania nalewki. Pozostałe w gąsiorku patyki zalewamy w 50% rumem, w 30% wytrawnym winem i w 20% miodem. Wszystko to dokładnie mieszamy i tu najtrudniejsze… zakręcamy gąsiorek i chowamy do szafy na co najmniej 2 tygodnie.
4. Po 2 tygodniach możemy rozkoszować się smakiem tego cudownego specyfiku, aż opróżnimy butelkę. Co ważne „patyki”, które tam pozostaną możemy zalewać wielokrotnie, nie warto więc kupować ich na zapas. 🙂 Ponoć mieszanka ta nadaje cudowną moc Mama Juana i „działa” przez około 5 lat. Po tym czasie należy zjawić się po kolejną ich porcję w Dominikanie albo poprosić kogoś o ich przywiezienie. 🙂
Nie wiadomo czy Mama Juana rzeczywiście leczy, krzepi czy tylko smakuje. Nam na pewno przywoła wspomnienia ze słonecznej Dominikany i wspólnego urlopu! ❤
Już się nie możemy doczekać otwarcia naszego gąsiorka… 😀
Love is the answer!